112. O Galaxy S3

Nigdy nie byłem, nie jestem i nie mam zamiaru być wymagającym użytkownikiem elektroniki użytkowej. Zazwyczaj może wynikało to z tego, że po prostu nie było nigdy mnie stać na coś lepszego, mocniejszego albo bardziej wydajnego, więc może i nie odczuwałem potrzeby posiadania niczego takiego… Chociaż ludzie nie mając pieniędzy i tak często myślą o zdobyciu rzeczy nieosiągalnych finansowo, prawda? Tak, więc po prostu nie byłem i nie jestem wymagający. Od prawie trzech i pół roku używam tego samego laptopa, który w momencie zakupu pochodził ze średniej półki i na pewno gdybym chciał to nie pogram sobie na nim w gry nowsze niż wydane w 2004 roku. Nie mówiąc już o jego lubości do ciągłego zacinania się, wolnej pracy przy jakimkolwiek działaniu… I jakoś na nim pracuję.

Nadszedł jednak moment, że zaoszczędzona suma pieniędzy pozwoliła mi nie tyle pomyśleć o ewentualnym rzuceniu się na głęboką wodę, ale po prostu swobodnym doborze sprzętu telefonicznego bez obawianie się o sprawy finansowe. Przy okazji po dłuższej przerwie wróciłem do śledzenie technologii na bieżąco, a miałem sporo do nadrobienia dlatego wybór telefonu czy smartfona trwał w moim przypadku bardzo długi czas. Przeglądanie stron internetowych, filmików, recenzji, porównywanie modeli, cen, systemów…

Końcem końców wybór padł na Samsunga Galaxy S3.

I tutaj zatrzymam się na chwilę, by napisać coś ważnego. Ponieważ nie jedna osoba mogłaby powiedzieć, że w taki oto sposób marnuje się pieniądze, żeby dzwonić wystarczy zwykły telefon z klawiszami i bez bajerów, itd. Oczywiście, jest w tym częściowo sporo racji. Ale ta racja dotyczy jedynie konkretnych ludzi, którzy nie potrzebują bądź nie będą potrzebowali takiego sprzętu do wykonywania operacji poprzez przenośny sprzęt elektroniczny, który służy jako bądź jest tylko telefonem komórkowym. Nie wszyscy potrzebują smartfonów – bo S3 nie jest telefonem komórkowym; niby dwie podobne rzeczy, a jednak zupełnie inne – bo nie potrzebują mocnych procesorów i pomagających we wszelkich rzeczach aplikacji, a Facebooka można mieć prawie na każdym telefonie komórkowym, który wciąż można kupować w salonach operatorów za śmieszne pieniądze. Jednak nie oznacza to, że dla wszystkich jest to wyrzucanie pieniędzy w błoto, bo są ludzie, którym taki sprzęt się przyda, bo ich stykanie się z elektroniką wykracza poza Facebooka.

Także S3. Jako smartfon, który jest w definitywnej czołówce smartfonów na rynku, oczekiwania mają prawo być duże. Dałem sobie trochę czasu na użytkowanie go, sprawdzenie w różnych warunkach i konfiguracjach, żeby nie pisać tylko o rzeczach, z którymi zetknąłem się za pierwszym dotknięciem, ale i tak podejrzewam, że jeszcze sporo o swoim smartfonie nie wiem. Przede wszystkim – jego procesor jest niesamowicie mocny i szybki, także płynność użytkowania jest niezwykle przyjemna do obserwowania. Owszem, zdarzają się momenty, kiedy ta płynność zatnie się na milisekundę, ale nie dzieje się np. to tak często jak w przypadku iPhone’a 4S, którego miałem sposobność podotykać, ale nawet jeśli w S3 te lekkie trudności się pojawiają to w żaden sposób nie przeszkadzają w użytkowaniu. Nie ważne ile aplikacji włączałem jedna po drugiej zostawiając większość w tle, szybkość działania smartfona nie spadła, a i ani razu nie zawiesił się kompletnie i na amen.

Obraz prezentowany przez (spory) ekran S3 jest niesamowity – rozdzielczość, barwy… No po prostu nie widzę powodów, żeby nazywać go niewystarczająco dobrym, jest po prostu perfekcyjny, póki nie zobaczę smartfona, który będzie pokazywał widoczną gołym okiem różnicę. Oglądanie zdjęć czy filmików to oczywista oczywistość i na bardzo wysokim poziomie, ale jednak to co podoba mi się najbardziej to to, że cokolwiek chciałbym sobie przeczytać nie mam problemów z odczytaniem literek, nie muszę specjalnie się skupiać, żeby rozpoznać co jest w danej chwili napisane. Także np. przeglądanie stron internetowych jest wręcz przyjemnością, czytanie newsów ze świata Formuły Jeden w autobusie jest rzeczą genialną i dziękuję mojemu galaxiemu za dostarczenie takiej możliwości z taką jakością.

No i oczywiście Android i multum aplikacji, z których każda może pójść na moim S3 z racji jego bebechów. I tak jak fakt, że pójdzie na nim wszystko, tak już fakt ilości, mnogości i funkcjonalności aplikacji wynika właśnie z systemu operacyjnego, który zasługiwałby na oddzielny tekst pochwalny, ale bez przesady, nie będę aż tyle o technologiach pisał.

Wystarczy, że S3 na początku użytkowania okazał się niezwykle porządnym, wielkim smartfonem, którego mam zamiar używać przez najbliższe 2-3 lata. A po tym czasie i tak wciąż będzie niezwykle dobrą opcją na rynku, a jego wartość będzie wynosiła co najmniej kilkaset złotych. A i ja będę zadowolonym użytkownikiem, któremu ten smartfon ułatwia wiele rzeczy.

Dodaj komentarz