Monthly Archives: Maj 2013

138. O grach nie-komputerowych

Tak wiele mówi się, że współcześnie dzieci wolą siedzieć przy komputerach niż wyjść na dwór i bawić się z innymi dziećmi na żywo, prawda? W sumie nie jest to do końca prawda, ponieważ ilość dzieci wychodzących na dwór wcale nie jest mała, a starsi zawsze będą narzekać na młodszych, że za ich czasów to młodsi ludzie są w tych czasach gorsi niż w czasach ich młodości. Idiotyzm, ale nieuleczalny.

Nie chodzi tu jednak o to, myśląc o grach komputerowych mój mózg wyleciał za daleko z myślami. Gry komputerowe dla wielu osób są szczytem growej rozrywki, najlepszy sposób na granie w cokolwiek. Gry planszowe i karciane postrzegają jako familijny i nieskomplikowany sposób na zabicie czasu, a pomocą tu są gry w grzybobranie czy makao. Ich prostota i brak zbyt rozwiniętych zasad sprawiają, że ludzie do gier poza komputerem mają sposób mocno olewczy. A szkoda.

Owszem, w dzieciństwie miałem styczność tylko z takimi prostymi grami planszowymi (np. chińczyk) czy karcianymi, ale na szczęście pewnego dnia dostałem jedną książkę, która zmieniła moje spojrzenie na ten temat, mimo iż byłem za młody, żeby zrozumieć wszelkie zasady tam spisane. Był to podręcznik do gry fabularnej bazującej na twórczości Andrzeja Sapkowskiego o Geralcie.

Gra fabularna, czy gra RPG (Role Playing Game), to specyficzny rodzaj grania, a przynajmniej dla osób, które stykają się z nim po raz pierwszy w życiu. Ponieważ co to za gra, gdzie masz książkę z zasadami, musisz wcielić się w swoją rolę i wszystko co się dzieje po prostu sobie wyobrazić? A jednak, można w to grać, a taka gra daje dużo więcej możliwości niż gra komputerowa, która jest przecież ograniczona przez to co stworzyli twórcy. To tak jak z filmami i książkami – filmy są bardziej atrakcyjne dla oczu i zmysłów, ale to książka potrafi lepiej opowiedzieć historię i przekazać wszystkie informacje budujące atmosferę.

Gry planszowe i karciane wcale też nie muszą się ograniczać do chińczyka i pokera. Na rynku mamy dostęp do tylu zróżnicowanych i pełnych zasad gier, które wybierają poza monotonny schemat losowości wynikającej z ciągłym rzucaniem kością z sześcioma ścianami. A gry karciane? Pięknie rysowane i szczegółowo rozpisane zestawy pozwalające na godziny grania, a do tego poszerzane przez kolejne dodatki przynoszące nowe genialne karty bądź lekko modyfikujące rozgrywkę…

Nie umiem nawet w małym stopniu przekazać tego jak magiczne i jak niesamowite gry ludzie mają pod nosami i nawet nie zdają sobie z tego sprawy. Ja właśnie dostałem wielką grę karciana, Star Wars LCG. Będzie się działo, oj będzie się działo…