Monthly Archives: Czerwiec 2012

48. O anonimowości w internecie

Internet to takie piękne miejsce! Ułatwia zdobywanie informacji, komunikację międzyludzką, co sprawia, iż utrzymuje także więzi międzyludzkie w jako takich ryzach… Ba, jest to miejsce, gdzie można się swobodnie wypowiadać na wybrany przez siebie temat, a wszyscy użytkownicy tegoż mają prawdopodobieństwo natknięcia się na owo zdanie! Co więcej – można dzielić się swoim zdaniem wcale nie ukazując swojego prawdziwego ja, żeby ewentualne konsekwencje tego co się powie nikogo nie dopadły…!

No właśnie, a propos anonimowości w internecie. Temat ten chodzi mi po głowie od dawien dawna, bo jest w sumie ciekawą rzeczą. Chociaż jej strona wspomniana w akapicie powyżej wcale nie jest aż taka miła i radosna jak to ująłem.

Oczywiście, używanie internetu pozwala nam – przynajmniej częściowo – na zachowanie anonimowości, zwłaszcza dla innych jego użytkowników, którzy nie są biegli w informatyce i tajemnymi sztuczkami szatańskimi nie potrafią namierzyć na podstawie adresu IP czy też innych rzeczy, o których nie mam zielonego pojęcia. Możemy w takim razie używać fałszywego pseudonimu czy imienia, co tylko sobie w naszych mądrych główkach wymyślimy. Nie ukrywam, że większość mojego internetowego życia spędziłem jedynie jako zmyślony pseudonim, nie jako ja, Michał Bielicki. W sumie – wszyscy tak robili i robią. Czy to jakieś forum, gra (no tam to wręcz wymyślanie nowych imion pasujących do świata i samego klimatu gry są wręcz wymagane), mail… No po prostu zawsze używałem pseudonimu i jakoś nie miałem nigdy zamiaru mówić, że ja to się naprawdę nazywam Michał i w ogóle; udzielała mi się zawsze ta ogólna chęć bycia anonimowym, mimo iż teraz widzę, że nie było nigdy racjonalnego powodu do podjęcia takiej decyzji.

Bo w sumie… Po co być anonimowych w internecie? Tak naprawdę nie da się odpowiedzieć na to pytanie, mimo iż je sobie postawiłem już dawno zastanawiając się czemu od dłuższego czasu preferuję otwieranie swojej prawdziwej tożsamości i nawet pokazywanie – za przeproszeniem – własnej mordy na YT. Na przestrzeni lat stałem się może bardziej poprawny politycznie i już nie muszę obawiać się, że mogę napisać coś na tyle głupiego i ostrego w stosunku do kogoś, że dostałbym za to niezłe manto…? Trudno mi jest na to odpowiedzieć. Widzę też, oczywiście z radością na twarzy, że ogólnie świat internetu staje się coraz mniej anonimowy i ludzie wychodzą na światło dziennie ze swoimi prawdziwymi ja, dzięki czemu – a przynajmniej dla mnie – łatwiej przyjmować do siebie informacje podawane przez te osoby, są one po prostu bardziej namacalne i realne.

Bo anonimowość pozwala wielu ludziom pisać o rzeczach, o których normalnie by w ogóle nie wspomnieli – to być może jest ta pozytywna strona? Że pewni ludzi dzięki możliwości bycia anonimowymi mogą się otworzyć, wyrzucić rzeczy, które siedzą w nich gdzieś głęboko i potrzebują wyjścia na światło dzienne? Może i tak jest. To w takim razie czemu niektórzy ludzi pozostają anonimowi, żeby wyrażać swoje opinie, bądź po prostu kłócić się gdzie się da? Bo tak jest zabawnie? Gdzie anonimowość w internecie jest pożyteczna i dobrze widziana, a gdzie staje się ona już narzędziem wykorzystywanym w bliżej nieokreślonych i nie do końca dobrych celach…?

No nie wiem. Tak skończę dzisiaj tekst – głównie pytając i nie stawiając prawie żadnej tezy.